2012/05/21

wszędzie dobrze, ale nigdzie najlepiej


podróż trwała długo.
w pewnych momentach droga bywała tak nieprzejezdna,
że zostawiała co miała i szła w noc, w las i we wszystko,
a wszystko szło w nią nie zostawiając zupełnie nic.

obudziła się w wieku zwanym koszmarem pierwszoklasisty,
w którym najwięcej czasu spędza się w kuchni w towarzystwie radia.
ciężar ciała powstrzymuje przed ucieczką stare taborety
więzione od czasów wybuchu komuny, a w tle widać plecy świata.

z kąta w kąt, ze spuszczoną głową przechodzi do porządku dziennego
nad własnym ciałem, z którego życie próbują wykrzesać zamieszkujące piwnice koty.
wciąż zdumiona, że umiera zawsze, kiedy się zabija, wraca do siebie,
choć brak czasu na życie. 

jej głowa pozostaje niebezpiecznym miejscem.





[maj 2012]