2011/08/31

bełtschmerz


była cicha i piękna jak wiosna i miała rude jak ruda śląska warkocze, i cała była śląska,
bo z samego serca zagłębia, psu z gardła i sroce spod ogona ta piąta woda po kisielu.
robiła piękne z gumy balony, które w mig rozpierdalały się o jej krzywe jak przedwojenne zbrojenie zęby,
plotła warkocze, na których z wiatrem huśtał się jej bełtschmerz wraz z nakrętkami z komandosów
i jakieś brudne rumuńskie dzieci toczące z nosa smarki cięższe niż one same.

mówili święta małgosia od petów ciemną nocą oświetlania,
od ciał pijatyką sfatygowanych w górę unoszenia,
od straży miejskiej i innych służb w pizdu przepędzania,
od strumienia moczu w bezpieczną stronę przekierowywania.
małgosia, cho ino, małgosia! święta ty nasza!

małgorzata przychodzi taka samoistna, w ogóle nierozeźlona, jakby pogodzona ze wszystkim nie do pogodzenia,
do siebie niepodobnie pogodna w jej życia niepogodę, taka wszem i wobec wyrażająca i ociekająca tym całym
możecie zrobić ze mną co chcecie, ale ja z wami mogę jeszcze więcej, jako że niepijąca jestem wyzwaniem.
łojapierdolę, małgosia, tyś jest wielka, podziwu godna, wszystkogodna,
istotna i niewyrodna, strażniczko nasza, orędowniczko nasza,
ramiączko nasza, ciemiączko nasza, rzeżączko nasza,
z tymi warkoczami rudymi twoimi,
z tymi zębami na siebie nachodzącymi, krzywymi twoimi,
z tymi rękami silnymi, kobiecymi, o żyłach nabrzmiałych twoimi,
z tymi balonami w niebiosy lecieć chcącymi z gumy balonowej twoimi.




[sierpień 2011]

2011/08/01

zdrowaś marylo


Święta Marylo, Matko Połowy Osiedla,
módl się za nami jurnymi,
byśmy - jak Ty - nisko nie upadli,
hifa nie złapali.

Azbest.

bez tytułu #1


Był taki jeden Paweł. Teraz ma własne mieszkanie i firmę, brzydką, grubą żonę oraz jeszcze brzydsze i grubsze dziecko. Ale kiedyś sam był dzieckiem i opowiadał jak to pewnego razu jego ojciec Waldemar topił się w krytym basenie, a on skoczył z kilku metrów na główkę, żeby go uratować. Nie traktowałem tej historii poważnie, nie dlatego nawet, że brakowało mu jaj. On po prostu nigdy nie miał ojca. Podobno wykluł się z jajka, które zniosła jego matka, mimo, że nie przypominała kury, tylko kurwę.
Amen.




[sierpień 2011]