2019/01/09
Sprzątaczka
kochani, z okazji świąt (choć w tym momencie jest już trochę po świętach) zdradzę Wam przepis na mój ulubiony wigilijny drin. polecam go szczególnie tym, którzy spędzają święta samotnie, albo wręcz przeciwnie - w domu pełnym gości - i chcieliby się już świątecznie odciąć od ich pierdolenia.
drink nosi wdzięczną nazwę "Sprzątaczka", a do jego przygotowania potrzebujemy jedynie wódki i oranżady.
świetnie sprawdza się tutaj ta najtańsza, skurwiała oranżada o smaku tablicy Mendelejewa, aromatyzowana rozpaczą i wyrzutami sumienia z Ałczana, ta po 67 groszy za pięciolitrowy baniak, co ją zawsze kupujesz po kryjomu i nosisz do pracy w butelce po grejfrutowej fancie.
proporcje: 1/10 oranżady i 9/10 wódki.
można przyozdobić plasterkiem ananasa albo pomarańczy, ale umówmy się. jak jesteś sam, to na chuj Ci to potrzebne? i tak nie masz się przed kim pokazać. szkoda owocu. a jak masz rodzinę, to lepiej zostaw dzieciom. Tobie i tak za chwilę będzie wszystko jedno.
nazwa drinka - "Sprzątaczka" - jest odrobinę myląca, więc uprzedzam - na pewno nie umyje naczyń po wigilijnej kolacji czy też nie wstawi prania. ale za to w chuj dobrze pozamiata.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz