2011/03/31

przypowieść o świętej gizeli


na bloku napis: gizela to gruba kurwa.


gizela leży na łóżku taka rozmemłana, jakby spoczęła na laurach,
albo w ogóle - coś w stylu przymiarki do truły rozmiaru extra-fat-shit.
masturbując paczkę tanich chrupek szuka kuponu na lepsze jutro.
chciałam być aktorką i piosenkarką, ale zostałam samotną matką.

zaczęły się roraty. gizela, jako postać tragiczna bierze swój hand-made lampion
wypocony z trudem na lekcjach techniki i wraz z kornelą i martą
wyglądającymi jak toporne, hanyskie lesby, uzbrojonymi w rurki i przykrótkie kurtki
biegnie na mityng z jezusem chrystusem.





[grudzień 2010]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz